desery,  od kuchni

Portokalopita – ciasto pomarańczowe

Kochani fanatycy greckiej kuchni! Czas na pierwszy deser na naszym blogu! Mega słodki, mega pomarańczowy! Przed Wami PORTOKALOPITA, czyli ciasto pomarańczowe!

Z każdą zjedzoną łyżeczką będziecie czuć smak lata i pomarańczy, z każdą zjedzoną łyżeczką będziecie chcieli więcej i więcej! Brzmi kusząco? Zdradzam, więc sekret na uzyskanie „nieba w gębie” 😉

Składniki:

Na syrop

700 g cukru

500 g wody

sok z 3 pomarańczy

laska cynamonu

Na ciasto

2 pomarańcze

skórka starta z 3 pomarańczy

450 g ciasta filo

250 g cukru

250 g oleju słonecznikowego lub oliwy
(najlepiej z dodatkiem soku pomarańczowego/cytrynowego, jak te z poniższej fotografii)

250 g mleka lub jogurtu naturalnego

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

3 średnie jajka

Przygotowanie:

Zaczynamy od odpowiedniego przygotowania ciasta filo. Jest kilka sposobów: ciasto kroimy (jak na załączonym obrazku) lub rozdzielamy wszystkie warstwy od siebie i każdą z osobna zgniatamy w dłoniach. Wrzucamy do brytfanki i odstawiamy by dobrze się wysuszyło (1-3 godziny w zależności od pory roku), możemy przyśpieszyć ten proces i wstawić do lekko nagrzanego piekarnika (termo obieg) na pół godziny. Od czasu do czasu mieszając/przerzucając filo z dna na wierzch by wszystko równomiernie się wysuszyło i nie sklejało jedno do drugiego.

Gotujemy 2 pomarańcze przez dokładnie godzinę. Następnie wyjmujemy je z wody i pozostawiamy do ostygnięcia.

Z pozostałych 3 pomarańczy ścieramy skórkę, wyciskamy sok i odstawiamy na bok.

W międzyczasie przygotowujemy syrop. W tym celu gotujemy wodę z cukrem (700 g) i laską cynamonu. Cały czas mieszamy, gdy cukier się rozpuści, gotujemy jeszcze przez chwilę i zdejmujemy z ognia. Dolewamy sok z 3 pomarańczy, który wycisnęliśmy wcześniej. Pozostawiamy do ostygnięcia.

Nagrzewamy piekarnik do temperatury 160°C.

Ugotowane i ostudzone 2 pomarańcze przekrawamy, usuwamy pestki i wyciskamy w dłoni cały sok,  nadmiar płynów, tak by pozostał sam miąższ ze skórką, tzw. pulpa.

„Pulpę” wrzucamy do blendera wraz ze startą skórką z pozostałych 3 pomarańczy. Dodajemy 250 g cukru i olej. Blendujemy przez chwilę i następnie dodajemy mleko (lub jogurt), proszek do pieczenia, wanilię, jajka i blendujemy do uzyskania jednolitej masy.

Do dużej miski kruszymy, łamiemy ususzone kawałki filo i dodajemy przygotowaną w blenderze masę. Najlepiej jest to robić stopniowo, np. na 5 porcji, filo i trochę masy, ponownie filo i trochę masy, itd. w innym przypadku zrobi nam się sklejona klucha.

Blachę o wymiarach 25×30 cm smarujemy tłuszczem (np. oliwą).

Wykładamy na nią całą masę z miski i wygładzamy powierzchnię szpatułką.

Wstawiamy do wcześniej nagrzanego piekarnika i pieczemy przez 40-45 minut, aż nabierze złocistego koloru.

Po tym czasie wyjmujemy jeszcze gorącą Portokalopitę z piekarnika, nakłuwamy gęsto wykałaczką i zalewamy zimnym syropem.

Pozostawiamy do ostygnięcia do temperatury pokojowej, a następnie chłodzimy w lodówce. W tym czasie ciasto powinno „wypić” cały syrop.

Po schłodzeniu kroimy na porcje i podajemy np. z  lodami. Można przyozdobić kandyzowaną pomarańczą w gorzkiej czekoladzie.

Smacznego!

Jestem pewna, że będzie Wam smakować. Grecy szaleją na punkcie słodkiego stąd też w tym cieście tak ogromna zawartość cukru, bo prawie kilogram! Jeśli preferujecie mniej słodkie desery to można zmniejszyć do około 700 gram i wciąż będzie pyszne.

Dajcie znać jakie są Wasze wrażenia po zjedzeniu Portokalopity. Być może macie własny sposób na jej przygotowanie? Z miłą chęcią przyjmę sugestie. Muszę się przyznać, że z tym greckim deserem eksperymentuję najczęściej, tzn. za każdym razem wykonuję je według innego przepisu, jednakże ten bardzo przypadł mi do gustu ze względu na mega intensywny, prawdziwie pomarańczowy smak.

Jeśli macie jakieś pytania piszcie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *