Greckie sposoby na podniesienie odporności
Poradnik

Greckie sposoby na przeziębienie

Zima w pełni, a co się z tym wiąże częściej ulegamy przeziębieniom. Każdy wie, że lepiej zapobiegać chorobom niż je leczyć. Mieszkając w Grecji zauważyłam, że wielu Greków, aby uniknąć długotrwałego czekania w kolejkach do lekarza, stosuje alternatywne metody leczenia. Z reguły sami wystawiają sobie diagnozę i podejmują leczenie na własną rękę, gdyż w Grecji antybiotyki można wykupić bez recepty. Dlatego sami podejmują decyzję, jakie lekarstwo powinni stosować i jak długo. Z chęcią przyjmują porady swoich członków rodziny lub znajomych, bo jeśli innym coś pomogło przy podobnych schorzeniach to jest całkiem spore prawdopodobieństwo, że w ten sam sposób wyleczą się i oni. Uznają się przy tym za wielkich znawców medycyny, w końcu są Grekami, a ci pochodzą także od Hipokratesa…

„Greckich” metod i porad na leczenie przeziębienia jest naprawdę bardzo wiele, począwszy na braniu antybiotyku przez 2 dni (sic!), a na piciu ciepłej herbaty skończywszy. Najlepiej, jeśli jest to rumianek z dodatkiem miodu, który potęguje leczniczą moc naparu. Ciekawostką jest, że wśród Greków panuje przekonanie, że jest on uniwersalnym lekiem, bez znaczenia co nam dolega, przeziębienie czy ból brzucha.  Dlatego, jeśli będąc w Grecji zamówicie w kawiarni ciepłą herbatę, to w mniemaniu Greków musicie chyba być chorzy.

Innymi alternatywnymi sposobami na pozbycie się uciążliwych dolegliwości jest picie soku z pomarańczy, zjedzenie kotosoupy, czyli odpowiednika naszego rosołu lub napicie się kieliszka mocnego alkoholu.

Jak uniknąć przeziębienia, jak zapobiec spadkowi odporności? Jak wiadomo zdrowa dieta to podstawa, staram się by właśnie tak żyć i codziennie stosuję poniższe punkty:

  1. Czosnek – działa jak naturalny antybiotyk i posiada wiele pozytywnych właściwości dla naszego zdrowia. Wiele osób nie lubi jego specyficznego zapachu, ale w naszym domu króluje i spożywamy go na potęgę. Używam go codziennie do przygotowania wielu greckich potraw, a najlepiej smakuje mi w tej najmniej przetworzonej formie tj. w sosie tzatziki.
  2. Świeży sok z pomarańczy – w okresie zimy owoców pomarańczy jest w Grecji pod dostatkiem. Codziennie wypijam jedną dużą szklankę, która dostarcza mojemu organizmowi sporą dawkę witaminy C.
  3. Owoce – codziennie spożywam minimum 1 owoc, najchętniej w postaci smoothie, moim ulubionym jest ten z banana (skarbnica potasu), garści szpinaku (bogaty w wit. C i kwas foliowy), kiwi (ponownie wit. C i wiele innych) i mleka migdałowego lub sojowego.
  4. Unikam produktów spożywczych wysoko przetworzonych, staram się zakupić wszystko, co niezbędne na lokalnym bazarze. Tutaj mogę zaopatrzyć się w owoce, warzywa, jaja, owoce morza, przyprawy… dzięki temu wiem, co jem 🙂
  5. Woda – piję jej naprawdę dużo niezależnie od pory roku. Zawsze, gdy wychodzę z domu zabieram ze sobą małą butelkę wody.  Zaleca się wypicie jednej szklanki wody z sokiem cytrynowym na czczo, to dla lepszego trawienia. Latem, gdy woda jest schłodzona, sok z cytryny, działa mega orzeźwiająco.
  6.  Grecka herbatka, czyli herbatka górska (tsai tou wunou) z dodatkiem miodu lub cytryny. Piję ją codziennie nawet latem, ponieważ oprócz podnoszenia odporności, ma właściwości lekko pobudzające, dzięki temu czasami stosuję ją zastępczo zamiast kawy. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat właściwości herbatki górskiej zajrzyjcie TUTAJ.
  7. Sen – stanowi około 1/3 naszego życia. Jeśli źle śpimy, to spada nasza wydajność, niewyspani i przemęczeni mamy niższą odporność i łatwiej ulegamy chorobą. Dlatego wysypiam się na maxa 🙂
  8. Spacery – dostarczają mi witaminę D, którą czerpię ze słońca. Ponieważ w Grecji słońce świeci przez większą część roku, witaminy tej mam tu pod dostatkiem. Codziennie spaceruję z psem po plaży przez około godzinę, dzięki temu pies może się wyszaleć, ja dotleniam się, a przy okazji sprzątam plażę. Same korzyści 🙂 P.S. Jeśli wieje to mam zawsze ze sobą czapkę.
  9. Sport to zdrowie! Latem, gdy co tydzień jestem w Muzeum Archeologicznym w Olimpii, staję przed rzeźbą przedstawiającą boga Hermesa, który ma idealne proporcje i doskonale wyrzeźbione ciało sportowca. Niegdyś stał on na terenie gimnazjonu i jako wzorzec miał motywować młodych Greków do doskonalenia swego ciała oraz samodyscypliny. Mnie również motywuje J Dlatego kilka razy w tygodniu ćwiczę w domowym zaciszu.  Już w starożytnym świecie Grecy wyznawali zasadę „w zdrowym ciele zdrowy duch”, dlatego…
  10. Dbam o duszę – staram się, żyć w stylu „siga siga”, gdzie stres jest odpychany na dalszy plan. Dla osób, które mieszkały większość życia w Polsce jest to dość trudne do osiągnięcia, ale z czasem można się tego nauczyć i wierzę, że kiedyś i ja osiągnę ten stan.

To są moje polsko-greckie sposoby na przetrwanie zimy i podniesienie odporności. Ciekawa jestem Waszych metod, podzielcie się nimi w komentarzach 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *