Grecja,  tradycja

Καλά χριστούγεννα! czyli ŚWIĘTA, Święta i po świętach…

Grecja jest krajem prawosławnym, czyli chrześcijańskim, oznacza to, że Boże Narodzenie jest tutaj świętem. I być może Was zaskoczę – święta te są obchodzone 25 i 26 grudnia, czyli dokładnie w tym samym czasie, jak jest to w Polsce.

Nie pamiętam czy to było 7 czy 8 lat temu, gdy po raz pierwszy spędziłam te święta w Grecji. Był to najsmutniejszy czas spędzony w tym pięknym kraju i wtedy też postanowiłam, że już nigdy więcej tego nie powtórzę. Na czym polegają podobieństwa i różnice Bożego Narodzenia w Polsce i w Grecji i co sprawiło, że pierwszy raz stał się tym ostatnim? Dzisiaj opowiem Wam jak to wszystko pamiętam i dlaczego w okresie grudnia w ogóle nie czuję tęsknoty za Grecją.

Dopiero poznawałam kulturę grecką, tradycje i zwyczaje tu panujące, dlatego z niecierpliwością wypatrywałam wszystkich znaków nadchodzących świąt. Do tej pory wydawało mi się, że Grecję wielkim łukiem ominęła konsumpcja i komercjalizacja. Niestety z Grecją, jak i resztą świata również zawładnęła i to na dobre, więc już od października sklepy przepełnione były świątecznymi gadżetami, przeróżnymi ozdobami i smakołykami bożonarodzeniowymi. Pod koniec listopada wiele greckich domów było w posiadaniu przepięknej, bogato zdobionej, sztucznej choinki  oraz licznych świątecznych dekoracji. Ulice jaśniały od blasku lampek, którymi przyozdobione były domy. Wszędzie gwiazdy, Mikołaje oraz migoczące statki, które nawiązują do kultu Ag. Nikolasa (Mikołaja), patrona żeglarzy i rybaków.

Byłam podekscytowana, miało to być moje pierwsze greckie Boże Narodzenie. Szczerze nie wiedziałam, czego się spodziewać, ale  znajdowałam się w kraju, w którym bardzo dba się o tradycję i rodzinę, więc oczekiwałam najlepszego. Czekałam na wspólne biesiadowanie przy stole,  dni pełne radości. Miałam wizje chaty pełnej od rana do wieczora oraz wymiany życzeń… po cichu liczyłam też na prezenty. Na długo przed świętami wszyscy życzyli sobie „wesołych świąt”. Było czuć atmosferę nadchodzących świąt!
I to by było na tyle, bo świąt, ani świątecznej atmosfery nie było, w ogóle… Nie było długo wyczekiwanej przeze mnie Wigilii oraz prezentów pod choinką. Jak się później okazało byłam jedyną osobą, która zadbała o prezenty. Brakowało również rodzinnej atmosfery. W kraju, w którym wartości rodzinne są stawiane zawsze na pierwszym miejscu, nagle to wszystko znikło.


Jak zatem wyglądają Święta Bożego Narodzenia w Grecji? 24 Grudnia z samego rana do każdego domu przybywają kolędnicy, tj. małe grupki dzieci, śpiewających kolędy oraz grających na trójkącie. Śpiewają pod warunkiem, że zostaną otwarte im drzwi i otrzymają drobną zapłatę. Wieczorem o g.23 odbywa się msza, ale obecność na niej nie jest obowiązkowa. 25 Grudnia rano można udać się do na mszę, ale spośród moich znajomych w te święta do kościoła nikt się nie udał. Wczesnym popołudniem był wspólny obiad. I tyle. Po świętach… Przykro mi to stwierdzić, ale greckie święta były dla mnie bardzo rozczarowujące. Gdyby wtedy ukryto przede mną fakt, że właśnie jest 25 grudnia to nawet bym nie spostrzegła, że były święta. Wspólny obiad rodzinny był bardzo zwyczajny i skromny, a na stole brakowało nawet prostego obrusu. Wszyscy członkowie greckiej rodziny zasiedli do posiłku w codziennych ubraniach, np. w starym dresie, a co najbardziej mnie zaskoczyło nawet w szlafroku…
Jakież było moje rozczarowanie i rozpacz…jeszcze nigdy tak bardzo nie tęskniłam za rodziną i Polską… Okres Bożego Narodzenia zawsze kojarzył mi się ze stołem uginającym się pod ciężarem jedzenia! Karpie i inne rybki smażone, śledzik w śmietanie, barszcz czerwony z uszkami, pierogi, krokiety, gołąbki, kapusta z grzybami i fasolą, ciasta, liczne owoce i inne słodkości! Uwielbiam Wigilię! Te zapachy i smaki! A później szukanie prezentów pod choinką! Następnie wspólne słuchanie kolęd i Pasterka. Kolejne dni to czas wspólnych odwiedzin rodzinnych i biesiadowanie! Nigdzie indziej, nie ma tak jak w Polsce! Tylko podczas Bożego Narodzenia wszystko jest takie wyjątkowe 🙂 Kto nie lubi: widoku pięknej choinki, bożonarodzeniowego obrusu, obficie zastawionego stołu, aromatu pierniczków, lampki wina oraz doniosłej atmosfery podkreślonej nawet przez nasz ubiór? Więc moi drodzy, nie ważcie się już więcej narzekać, że w Polsce zbyt przesadnie. W Polsce jest tak jak powinno być! ŚWIĄTECZNIE! Teraz nie wyobrażam sobie bym tego okresu nie spędzała w Polsce, a mojej kochanej rodzinie dziękuję za te Święta, które właśnie minęły 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *