desery,  od kuchni

Tsoureki, czyli wielkanocna chałka

Wygląda jak chałka, a smakuje inaczej, ciekawiej, a to wszystko za sprawą tajemniczych przypraw do niej dodanych. Oto Tsoureki – wielkanocny przysmak, który w okresie świąt króluje na greckich stołach, mimo, że można ją dostać w cukierniach i piekarniach przez cały rok. W wersji wielkanocnej często przyozdobiona jajkiem, ale w jaki sposób? Otóż całe ugotowane i wcześniej zabarwione jajko trafia w zagłebieniu ciasta np. w sam jej środek tworząc o taką specyficzną dekorację.

Tsoureki jest nieco słodkie jak nasza polska chałka, ale wyróżnia ją rozkoszny, aczkolwiek obcy nam aromat, a to wszystko za sprawą mastichy i machlepi. Co to jest? Mastiha inaczej mastyks, znana również pod nazwą „mastic gum” jest to miekka, aromatyczna naturalna żywica z drzew pistacji rosnących na Wyspie Chios. Można ją znaleźć w specjalistycznych sklepach, które sprzedają greckie lub bliskowschodnie produkty spożywcze. Posiada specyficzny smak, który nie każdemu się podoba. Ja już się do niego przyzwyczaiłam i naprawdę go lubię. Do deserów potrzebujemy tylko trochę mastihy, jednakże dla wielu jest ona trudno dostępna, jeśli więc nie możecie jej nigdzie dostać to możecie ją pominąć. Wtedy możecie po prostu zastąpić ją ekstraktem waniliowym lub zmielonymi nasionami kardamonu.

A co to jest mahlepi? To pestki wiśni wonnej znane również pod nazwą mahlab lub mahleb. Można je kupić w postaci całych pestek, lub w formie już zmielonej. Mahlepi jako składnik Tsoureki to zdecydowanie konieczność. Smak mahlepi jest intensywny, to aromatyczna kombinacja gorzkich migdałów i wiśni. Tego smaku nie da się niczym zastąpić, ale jeśli niestety nie macie tego składnika, trudno pomińcie go, ewentualnie możecie użyć ekstraktu waniliowego lub suszonych owoców.

Świeżutkie Tsoureki jest przepyszne, mięciutkie, a rwane na kawałki tworzy piękne, puszyste włókna. Natomiast krojone nie kruszy się i nie rozpada na mniejsze kawałki jak to czasami bywa z chałką, a tworzy ładne kromeczki. Tsoureki tak smaczne, że można je jeść bez żadnych dodatków, na sucho, ewentualnie można je posmarować masełkiem, miodem, czekoladą. Idealnie pasuje do ciepłej kawy lub herbaty.

Składniki:

  • 7 g suszonych drożdży (jeśli świeże to 25 g)
  • około 700-750 g (4 szklanki) twardej mąki do ciast drożdżowych typ 650,
  • 1 łyżka zmielonych pestek mahelpi (mahlab) lub 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1 szklanka cukru
  • 1/4 łyżeczki zmielonej mastichy (mastic gum) lub 1/2 łyżeczki kardamonu
  • szczypta soli
  • starta skórka pomarańczy lub cytryny
  • 3 jajka
  • 60 g roztopionego masła
  • 300 ml mleka
  • kilka łyżek oliwy
  • płatki migdałów

Przygotowanie:

  1. Do miski wlewamy pół szklanki ciepłego mleka, dodajemy 2 łyżki mąki, 1 łyżeczkę cukru i drożdże. Mieszamy delikatnie i odstawiamy w ciepłe miejsce na 10 minut.
  2. W drugiej misce umieszczamy suche składniki, tj. 4 szklanki mąki, niepełną szklankę cukru, mahlepi, szczyptę soli oraz 1/4 łyżeczki mastichy. Jeśli macie mastichę w kawałkach, należy ją wcześniej rozgnieść i rozetrzeć w moździerzu z 1/2 łyżeczki cukru, można w tym celu użyć np. elektryczny młynek do mielenia kawy. Do miski ścieramy również skórkę pomarańczy.
  3. Suche składniki dodajemy do drożdży, które już powinny wyrosnąć.
  4. Do odrębnej miseczki wbijamy 2 jajka o temperaturze pokojowej i dodajemy 1-2 łyżeczki ekstraktu waniliowego. I ubijamy widelcem. Mieszamy z 3/4 szklanki mleka.
  5. Dodajemy do reszty składników. Wyrabiamy ciasto mikserem stacjonarnym z dużym hakiem, około 10 minut.
  6. Na koniec dodajemy miękkie masło i miksujemy jeszcze 2 minuty.
  7. Do miski natłuszczonej 2 łyżkami oliwy przekładamy wyrobione ciasto, przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy w ciepłe miejsce, aż wyrośnie i podwoi swoją objętość (1-4 godziny w zależności od temperatury otoczenia).
  8. Po tym czasie ciasto powinno być zwarte, mięciutkie i elastyczne. Blat smarujemy oliwą i w rezerwie mamy odrobinę mąki, którą dodamy do ciasta jeśli jest zbyt mokre. Ale uwaga! Lepiej nie przesadzać z mąką, lepiej użyć oliwę która spowoduje, że ciasto będzie mieć odpowiednią plastyczną, konsystencję. Przekładamy na blat i dzielimy na dwie równe części, a te nastepnie na trzy. Z trzech kawałków rolujemy ręcznie podłużne wałeczki z których pleciemy warkocz. To samo robimy z pozostałą częścią.
  9. Przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Przykrywamy czystą ściereczką lub ponownie folią spożywczą i odstawiamy do wyrośnięcia na około 20-40 minut. Uważamy, żeby tym razem ciasto nie wyrosło za bardzo.
  10. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180°C, góra-dół.
  11. W miseczce ubijamy widelcem jajko z 2-3 łyżkami mleka i smarujemy tym ciasto. Posypujemy płatkami migdałowymi.
  12. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w 180°C przez około 35-40 minut na środkowej wysokości lub do momentu aż tsoureki będzie złotobrązowe. Zostawiamy do wystygnięcia…

Może być to niezwykle trudne, gdyż świeże Tsoureki ma tak kuszący aromat i trudno mu się oprzeć.

Ważne: wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej lub nieco cieplejsze, ponieważ zbyt zimne spowodują, że drożdże nie wyrosną, a zbyt ciepłe „zabiją” je.

Kali oreksi!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *