Meteory – między ziemią, a niebem
Gigantyczne głazy wzniesione ponad równiną, a na ich szczytach malutkie klasztory, to Meteory. Tą widokówkę z Grecji zna chyba każdy, jednak żadna fotografia, ani żadna pocztówka nie są w stanie odzwierciedlić piękna tego miejsca. Właśnie przekonałam się o tym na własne oczy. Meteora oznacza „ w powietrzu” i w rzeczy samej to miejsce wydaje się być zawieszone tuż pod niebem, otulone chmurami. Miejsce to zrobiło na mnie piorunujące wrażenie i uznałam je za najpiękniejsze w Grecji i jedno z najbardziej zadziwiających na ziemi. Meteory oczarowały mnie do tego stopnia iż postanowiłam zostać tu dłużej mimo niesprzyjającej pogody. Wszędobylska mgła i deszcz dodatkowo spotęgowały dostojność oraz romantyzm tego miejsca.
Czy to stojąc u podnóży Meteorów, czy też będąc na ich szczycie nasuwa nam się refleksja na temat naszej egzystencji oraz ingerencji Stwórcy. Zastanawiamy się nad wpływem Jego mocy na powstanie świata, a nasz byt wydaje się niczym w porównaniu do wieczności, w której od zawsze był obecny.
Meteora to kompleks klasztorny, którego początki sięgają XI wieku wraz z powstaniem pierwszej pustelni. W wielu skałach są widoczne liczne groty skalne, które były używane przez mnichów jako pustelnie, gdzie będąc sam na sam z Bogiem mogli całkowicie oddać się modlitwie. Klasztory oraz ich położenie na trudnodostępnych, stromych szczytach zadziwiają. Trudno uwierzyć, że te budowle powstały tu dzięki pracy rąk ludzkich. Meteory były idealnym miejscem na medytację, a dodatkowo podczas okupacji tureckiej tysiące ortodoksyjnych mnichów znalazło tu schronienie przed najeźdźcą, dzięki temu religia i tradycja grecka mogły być kultywowane. Stopniowo przybywali kolejni mnisi i zbudowali 24 klasztory, ale do czasów współczesnych zachowało się ich 13.
Meteory znajdują się w środkowej części Grecji w regionie administracyjnym północnej Tesali. Na zwiedzanie klasztorów warto poświęcić 2 dni, dla turystów udostępnione są Megali Meteorou (Wielki Meteor), Warłaama (Wszystkich Świętych), Św. Barbary, Św. Mikołaja, Św. Stefana i Św. Trójcy . Można zatrzymać się na nocleg w miejscowości Kalambaki lub wiosce Kastraki z licznymi tawernami tuż u podnóży potężnych skał by móc podziwiać Meteory z okien pokoju, gdyż są one efektownie oświetlone nawet w nocy.
Jest wiele sposobów na zwiedzenie Meteorów, np. pieszo, samochodem lub z zorganizowaną grupą. Na pierwszą opcję musimy przeznaczyć znacznie więcej czasu, ale za to mamy sporo swobody by móc wykonywać rewelacyjne zdjęcia pamiątkowe, gdyż gdziekolwiek zwrócimy naszą głowę to natrafiamy na widoki zapierające dech w piersiach. Wybierając się do Meteorów samochodem mamy dużą swobodę w przemieszczaniu się pomiędzy klasztorami, jest to najbardziej komfortowa opcja, jednakże należy mieć na uwadze, że w szczycie sezonu może brakować tu miejsc parkingowych, a manewry pośród licznych autokarów nie należą do łatwych. Droga wije się ponad wąwozami oraz pomiędzy skałami, są tu liczne zakręty. Jeśli planujecie tą formę zwiedzania to polecam przejechanie okolicy dwa razy, w przeciwnych kierunkach, pejzaże potrafią na nowo zaskoczyć, gdy je widzimy z innej perspektywy. Taka wycieczka pozostawia niezapomniane wrażenia. Inną alternatywą może być wykupienie wycieczki fakultatywnej na przykład z recepcji hotelu. Są to z reguły wycieczki półdniowe z angielskojęzycznym przewodnikiem, koszt około 25 €. Dzięki przewodnikowi dowiecie się znacznie więcej na temat historii tego miejsca oraz prawosławia i monastycyzmu.
Wejście do każdego klasztoru z osobna kosztuje 3 €, wewnątrz obowiązuje odpowiedni strój, kolana oraz ramiona powinny być zasłonięte, a kobiety dodatkowo powinny mieć spódnice, na tą potrzebę klasztory udostępniają specjalne chusty. Większość klasztorów jest czynna w godzinach od 9 do 15, Klasztor Agiou Stefanou (Św. Stefana) jest czynny najdłużej, bo do g. 17. Każdy z klasztorów ma wyznaczony jeden dzień w tygodniu, gdy jest on zamknięty dla turystów. W niedzielę otwarte są wszystkie klasztory, ale wtedy możemy spodziewać się największej ilości przyjezdnych, w tym wielu Greków.
Stopień trudności wspinaczki po schodach do klasztorów nazwałabym umiarkowanym, ale jeśli chcecie uniknąć wchodzenia pod górę to polecam jeden z dwóch żeńskich klasztorów tj. Świętego Stefana (Ag. Stefanou), do którego dostęp jest wręcz banalny, wystarczy przejść przez stały most. Warto wejść chociaż do jednego klasztoru by mieć pogląd na to jak kiedyś wyglądało życie mnichów. W klasztorze Warłaama warto zwrócić uwagę na stare drewniane kołowroty dzięki, którym niegdyś wciągano na linach mnichów. Stopień niebezpieczeństwa i ryzyko utraty życia przy wjeździe do klasztoru taką prymitywna windą były ogromne.
Największy i najciekawszy pod względem wystawy muzealnej jest Wielki Monastyr, który został założony jako pierwszy przez świętego Atanazego, który jak mówi legenda dostał się na szczyt tego potężnego megalitycznego głazu na grzbiecie orła.
Dla Świętego Atanazego musiało być to niezwykłe przeżycie… zobaczcie sami:
Widok z niebios wyzwala poczucie lęku i zachwytu, bezradności wobec ogromu świata i respektu wobec Boga, ekscytacji pięknem przyrody, duchowego uniesienia i zarazem ukojenia. Meteory wyzwalają w nas tysiąc sprzecznych emocji, to jak odwieczna walka dobra ze złem. Tutaj pomiędzy niebem i ziemią, było idealne miejsce na zbliżenie do Boga i walkę z pokusami tego świata.