ciekawostki o oliwie,  Oliwa,  wakacje

Oliwa i jej właściwości pielęgnacyjne

Kalispera! Witam! Wczoraj było o stosowaniu oliwy w kuchni, a dzisiaj „kilka słów” na temat jej pielęgnacyjnych właściwości. O tym, że oliwa jest nie tylko zdrowym i bogatym w witaminy darem natury, pozwalającym prawidłowo funkcjonować naszemu organizmowi, wiedzieli już starożytni Grecy. Bardzo cenili sobie ten złoty płyn, gdyż już wtedy posiadali wiele wiadomości na jego temat.

Starożytni po kąpieli nacierali całe ciało najwyższej jakości oliwą, chroniąc w ten sposób skórę przed czynnikami zewnętrznymi i procesem starzenia się. Innym przykładem są olimpijscy atleci, którzy tuż przed rozpoczęciem treningu oraz uczestnictwem w igrzyskach, nacierali swoje nagie ciała oliwą, by ta chroniła ich skórę przed promieniami słonecznymi i urazami, zadrapaniami i ciosami zadanymi przez przeciwników. Natomiast po ukończonych rywalizacjach za pomocą oliwy zmywali grube warstwy brudu. Zeskrobywali je specjalnymi metalowymi zaokrąglonymi jak sierp skrobakami, by następnie móc przejść do łaźni. O tym jak bardzo luksusowa i drogocenna była wtedy oliwa świadczy fakt, że zwycięzca igrzysk olimpijskich otrzymywał amforę z oliwą oraz wieniec z gałązek drzewa oliwnego.

W starożytności wierzono, że oliwa ma właściwości nie tylko lecznicze, kosmetyczne, ale i magiczne. „Oliwa była dla starożytnych mydłem, balsamem do ciała, odżywką do włosów, bazą do tworzenia perfum (…) Wierzono, że olej z oliwek przynosi ulgę w wielu dolegliwościach. Hipokrates wymienia ich około sześćdziesięciu, między innymi problemy skórne, rany, oparzenia, infekcje ucha, problemy ginekologiczne. Dzisiejsza nauka potwierdza skuteczność oliwy w rozwiązaniu niektórych z wymienionych kłopotów, a współcześni Grecy uważają ją za lek na niemal wszystko.”[1]

Mimo upływu wieków oliwa nadal jest bardzo ceniona, głównie z powodu swojego dobroczynnego wpływu na organizm ludzki. Jeszcze nie tak dawno, gdy greckie kobiety nie miały dostępu do popularnych dziś kosmetyków, sięgały po oliwę, którą delikatnie się natłuszczały, począwszy od skóry twarzy na dłoniach skończywszy. Tak zresztą jest i dzisiaj, wiem, że wiele Greczynek podczas krzątania się po kuchni, opuszkami palców, subtelnie wklepuje kilka kropel oliwy w okolice oczu. Ja sama podczas gotowania wmasowuję w dłonie spore jej ilości. Natomiast, gdy moje paznokcie potrzebują porządnej regeneracji, wlewam pół filiżanki oliwy do ceramicznej miseczki, wyciskam do niej sok z połówki cytryny i przez chwilę podgrzewam. Można użyć w tym celu mikrofalówki, ale należy kontrolować czas (max 90 sekund) i temperaturę, gdyż zbyt mocno podgrzana oliwa może nam poparzyć skórę. Palce najpierw maczamy w miseczce, a następnie delikatnie wmasowujemy jej zawartość w całe dłonie. Tak przygotowana mikstura służy, jako balsam dla naszych paznokci. Kilka takich zabiegów wzmocni płytkę paznokci i spowoduje, że będą rosnąć szybciej. Dodatkowo sok z cytryny rozjaśni skórę dłoni, bardzo polecam taką kurację.

Obecnie w Grecji kosmetyki na bazie oliwy z oliwek są szeroko dostępne i popularne. Można je kupić w każdym supermarkecie, sklepie z pamiątkami i w aptece (to źródło polecam najbardziej). Gdy mieszkałam w Grecji w swojej kosmetyczce i łazience posiadałam szeroką gamę kosmetyków na bezie oliwy lub z jej dodatkiem. Wiele produktów było przeze mnie przetestowanych i właściwie, każdy z nich okazał się jak „z wyższej półki”, każdy spełniał swoją funkcję głęboko nawilżając moją skórę i włosy. Osobiście bardzo cenię sobie greckie kosmetyki, uważam, że jest to produkt, o którym warto pomyśleć w kategorii „pamiątki z wakacji”, dlatego poniższy post kieruje szczególnie do Pań, które być może tego lata będą miały okazje być na wczasach w słonecznej Grecji. 

Moją ulubioną grecką marką jest KORRES, która jest dostępna w dobrych aptekach. Korzystałam z balsamów, żelów pod prysznic i szamponów, które są bardzo wysokiej jakości, przepięknie pachną i są wydajne. Czasami można natrafić na promocje cenowe lub kupić w tańszym zestawie.

Kolejnym greckim kosmetykiem, z którym nie rozstaję się od lat jest masło do ciała z LadyM (popularna na Symi). Ta seria, jest stworzona w różnych zapachach, np. z mango lub z aloesem (moje ulubione). Masło starcza na bardzo długo, jest wydajne, bardzo dobrze wchłania się w skórę. Jest to produkt bez dodatku silikonów, parabenów, glikolu propylenowego i oleju mineralnego. Z LadyM można tez kupić dobre kremy do twarzy.

Inną marką, w której absolutnie się zakochałam jest Messinian Spa. Miałam mleczko do ciała, które głęboko nawilżało, dobrze się wchłaniało i cudownie pachniał moją ulubioną pomarańczą i lawendą. Gdy tylko będę mieć sposobność, od razu kupię kilka sztuk!

Bezsprzecznym produktem nr. 1 w Grecji jest krem z wosku pszczelego na bazie oliwy z oliwek. Zakupić go można w bardzo malutkich słoiczkach, jednakże zawartość starcza naprawdę na bardzo długo. Jest to produkt uwielbiany przez same Greczynki, które często w swojej łazience nie mają nic oprócz tego cuda. Ma bardzo szerokie zastosowanie, przede wszystkim można go używać do wysuszonej skóry twarzy, do spierzchniętych ust, do nawilżenia okolic oczu, na małe rany i skaleczenia oraz oparzenia, gdyż przyśpiesza gojenie. Polecany jest osobom z problemami skórnymi typu egzema, mogą go stosować również kobiety na sutki podczas karmienia piersią, jeśli te są zranione. Jest to produkt niezawodny, który warto mieć przez cały rok, a by tłuszcz nie zjełczał, lepiej go przechowywać w lodówce. Krem może być z dodatkiem miodu, aloesu, esencji z róży, z lawendy, z żywica z Chios, z dodatkiem witaminy E itp. Rzadko można kupić większy słoiczek, wtedy można go przeznaczyć jako maść/balsam do ciała.

Podobnym produktem są balsamy do ust i pomadki z wosku pszczelego i oliwy. Bardzo naturalne produkty, czasami można znaleźć zapachowe, np. zapach maślanego biszkopcika J W moim przypadku zawsze się sprawdzały.

Do bardzo wysuszonej skóry polecam masło do ciała z dodatkiem oliwy, oślego mleka i masła shea, jak np. te z fotografii. Nie posiadają sztucznych dodatków i skutecznie nawilżają skórę na stopach, łokciach i kolanach. Są tłuste i starczają na bardzo długo.

Podobne właściwości ma krem do stóp z firmy Greek Passion. Jedno opakowanie starczy spokojnie na rok intensywnego używania.

Do włosów natomiast polecam głęboko nawilżającą maskę z MelBeauty, którą zakupiłam chyba w Muzeum Pszczelarstwa na Rodos. Maska oprócz oliwy posiada w swym składzie miód, dzięki czemu zmysły są podwójnie pobudzone – pachnie rewelacyjnie! Doskonale odżywia włosy, polecam!

Będąc w Grecji zapewne zauważyliście szeroki wybór mydełek z oliwy. Bez znaczenia czy są zapachowe, czy też bez żadnych dodatków, kąpiel takim mydłem to sama rozkosz. Mydełka są bardzo tanie i warto zakupić ich więcej dla swoich sióstr, kuzynek i przyjaciółek.

Dla osób, które chcą korzystać bezpośrednio z dobrodziejstw oliwy, polecam zakup mini buteleczki oliwy z wysoką zawartością polifenoli, np. z Therianos Family z Zakynthos. Dzięki dozownikowi w sprayu możecie stosować tą wysokiej jakości oliwę bezpośrednio na skórę, by zapobiec starzeniu się jej, by uszczelnić naczynka krwionośne, zapobiec nowotworom itd.

Jak widzicie wybór greckich kosmetyków z dodatkiem oliwy jest naprawdę bardzo szeroki. Ciekawa jestem jakie są Wasze ulubione produkty, zapewne są takie których jeszcze nie poznałam 🙂


[1] M. Nowakowska, Starożytna Grecja od kuchni  , Warszawa 2017, s. 266

Jeden komentarz

  • Grażyna Knor

    Kosmetyki, a właściwie balsam do ciała przywiozłam kiedyś z Korfu.Byłam bardzo zadowolona,bo moja przesuszona skóra odżyła. Szczególnie po 2 tygodniach spędzonych na korfiańskim słońcu. Bardzo ciekawy post i dużo informacji na temat greckich kosmetyków. W tym roku intensywniej przyjrzę się sklepowym półkom z tym asortymentem.Dziekuję.

Skomentuj Grażyna Knor Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *